Forum Antischool Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
"Kiedyś w 2012"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Antischool Strona Główna -> Twórczość Własna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
ISOE

Admin

Admin
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kacza Rzesza

PostWysłany: Wto 22:48, 20 Lut 2007    Temat postu: "Kiedyś w 2012"

Ech, wasz dziadek ISOE znowu wrócił do pisania. Prezentuję wam tu pierwszy rozdział mojego nowego projektu osadzonego w nie tak dalekiej przyszłości. Bohaterowie są fikcyjni, jednak niektórzy mają swoje pierwowzory w osobach prawdziwych, jednak to już tylko taka fanaberia autora.


" I
Podwarszawska kliniki imienia Królowej Jadwigi nie cieszyła się dużą popularnością. W grę nie wchodził oczywiście wygląd zewnętrzny. Bo ten wręcz zachęcał do odwiedzin. Jasnozielony budynek o dużych, błękitnych oknach i czerwonym dachu wręcz zachęcał do odwiedzin. Dookoła niego rozciągał się duży park. Jesienne liście już opadały z gałęzi dębów i kasztanów i prosto na brukowany ścieżki. Mimo pięknej i słonecznej powody nikt jednak nie przemierzał złocistych alei. Przechodni unikali tego miejsca jak ognia, a pacjenci kliniki rzadko mieli pozwolenie, żeby wyjść sobie na spacer. Był to bowiem szpital dla osób mających problemy psychiczne. Z początku miały tu tylko rezydować osoby, które odniosły szok na wskutek działań wojennych. Jednakże z powodu problemów finansowych, klinika postanowiła przyjmować każdego wariata, aby tylko dostawać dodatkowe środki.
Zaraz naprzeciw wejścia znajdował się niewielki staw. Czysta i klarowna woda była lekko kołysana przez ciepły, jesienny wiatr. Na ławeczce obok siedział młody i przykurczony mężczyzna. Był to całkiem przystojny blondyn z lekko szpiczastym nosem i tępym, nieprzytomnym spojrzeniem. Ubrany był w długi i już przetarty brązowy płaszcz. Palił powoli, nie nerwowo papierosa i patrzył obojętnie przed siebie. W pewnej odległości za nim stały dwie już dosyć stare pielęgniarki. Niecierpliwie czekały, aż młodzieniec dopali wreszcie i będzie mógł z nimi pójść do środka.
- Panie Grzegorzu! – powiedziała w końcu jedna z kobiet chrapliwym i nieprzyjemnym głosem. – Proszę się pośpieszyć. Nie mamy całego dnia.
Grzegorz Szela, bo tak się nazywał ów młodzieniec odrzucił niedopałek papierosa i ruszył z wolna w kierunku pielęgniarek. Jeszcze przed dwoma laty pełen radości i energii, teraz był wyprany z całej chęci do dalszego życia. Próbował już popełnić samobójstwo, za co trafił tutaj. Popatrzmy trochę w przeszłość, co się takiego znowu wydarzyło. Przecież podczas wojny mieszkał wraz z rodziną do Szwajcarii, Tam też uczęszczał od wielu lat do szkoły. więc jego ani bliskich mu osób nie dotknęły krwawe działania militarne, jakie miały tu miejsce jeszcze przed rokiem. Coś musiało się więc innego wydarzyć. Jednak ta tajemnica należała tylko do niego i nie miał zamiaru zwierzać się z niej nikomu.
Pielęgniarki wprowadziły mężczyznę do budynku. Młoda i dość ładna, aczkolwiek po twarzy widać, że wyniszczona psychicznie szatynka szybko spisała dane osobowe Grzegorza do komputera i powiedziała sennym, obojętnym głosem numer pokoju. Chłopak nie zwrócił nawet na to uwagi. Po krótkiej chwili ruszył w towarzystwie starszych kobiet wzdłuż długiego, białego korytarza.. Szedł tak bezwolnie co moment mijając kolejne drzwi. Mimowolnie patrzył na ich numery., które powoli przelatywały mu przed oczyma. Nie mógł potem powiedzieć, jak długo to trwało. W końcu doszedł do pokoju numer 47. Jedna pielęgniarka uśmiechnęła się sztucznie do niego i powiedziała oschłym głosem:
- Tu pan teraz będzie mieszkał. Ma pan jednego współlokatora, sierżanta Roberta Zamielskiego. Mam nadzieję, że pobyt tu pomoże panu wrócić do zdrowia. Chwilowo muszę się z panem pożegnać, ale zobaczymy się niebawem. – otworzyła przed nim powoli drzwi. – Proszę się teraz zapoznać ze swoim nowym znajomym. Myślę, że nie będzie to dla pana nieodpowiednie towarzystwo, ale jakby co, to proszę się do kogoś zgłosić.
Nie czekając zbyt długo Grzegorz przestąpił próg i wszedł do środka. Rozejrzał się szybko i zobaczył dwa łóżka, stolik, szafkę i małe okienko. Właśnie w tym oknie, na parapecie siedział niespełna trzydziestoletni mężczyzna niskiego wzrostu z krótkimi, gęstymi włosami. Ubrany był w białe ubranie charakterystyczne dla osób przebywających w klinice im. Królowej Jadwigi. W ręce trzymał dopiero co zapalonego papierosa. Nikt z tej dwójki się nie odezwał. Chłopak podszedł powoli do stolika. Położył obok niego rzeczy i usiadł na niskim taborecie. Cisza trwałaby pewnie jeszcze długo, gdyby nie pewne zdjęcie, które leżało koło butelki z wodą mineralną. Podniósł je powoli i przyjrzał się mu uważnie. Przedstawiało ono młodą dziewczynę o jasnych włosach do ramion i w okularach. Nie była ona bardzo piękna, ale na tyle zainteresowała Grześka, że nie był w stanie oderwać od niej spojrzenia.
- Pogapiłeś się już, nowy? – usłyszał nagle dość nieprzyjemny głos. – To może już je odłożysz?
- Kim ona jest? Dziewczyna?
- Chciałbym, ale wiesz, nie wszystko wychodzi.
- To ty też tu siedzisz ze względu na kobietę?
- A co cię to interesuje?
- Tak się tylko pytam…. Grzesiek jestem, a ty pewnie Robert?
- Nie, tak mnie nazywali na barykadzie…
- Gdzie?
- Jeszcze się pytasz? A pamiętasz może nowy czerwiec 2011? Nie, nie odpowiadaj! Powstanie w Sosnowcu. Tygodnie morderczych i krwawych walk z Niemcami. Kojarzysz takie fakty?
- Nie było mnie wtedy w kraju….
- Kurwa, co to za wymówka? – wybuchnął mężczyzna. – Może lepiej byś powiedział, że coś z główką nie tak? No dobra, czyli widzę, że niezbyt nie orientujesz się w historii ostatnich trzech lat?
- Miałem ciekawsze zajęcia – odburknął Grzesiek. – A jak się nie nazywasz Robert, to w takim razie jak ci naprawdę na imię?
Hehe, wiesz, od jakiś dwóch lat nikt mnie o to nie pytał. Wojtek jestem.
A ona?
- A co cię to tak interesuje? Też tak się tylko pytasz? Jednak na to pytanie już nie odpowiem,
- Dziwny jesteś.
- A gdybym był inny nie siedziałbym teraz w domu?
- A właśnie, dlaczego tu jesteś?
- Z wyboru. Może dla ciebie będzie to trudne do pojęcia, ale tu można po prostu znaleźć święty spokój. Żadnych problemów, wszystkim zajmuję się inne osoby, a ty masz czas na rozmyślanie. Może sprawa wyglądałaby inaczej, jak miałbym do kogo wrócić.
- A ona?
- Z tego co wiem, to jest z kimś innym, ale nie widziałem jej już od dwóch lat. Wtedy to też przestałem używać swojego imienia. Może wyda ci się to dziwne, ale nikt z nas nie chciał narażać dodatkowo swoich bliskich. Mógłbym ci o tym opowiedzieć, ale nie chcę cię zanudzać.
- Ależ tak, z chęcią posłucham.
Z nieprawdopodobnym entuzjazmem Grzesiek wstał z miejsca i popatrzył z niecierpliwością i ciekawością w stronę współlokatora. Oczy zaświeciły mu się. Tak bardzo chciał usłyszeć historię dziewczyny, która tak przyciągnęła jego uwagę. Już nie mógł wytrzymać przedłużającego się milczenia byłego żołnierza. Wojtek palił w ciszy powoli papierosa. Wreszcie wyrzucił niedopałek przez okna i wyciągnął z paczki drugie, po czym podsuną ją chłopakowi z zapytaniem, czy pali. Tamten bez wahania poczęstował się, wyjął zapalniczkę i odpalił najpierw Wojtkowi, a potem sobie. Ten zaś zaciągną się głęboko i rozpoczął swoją historię."

Autor życzy miłego czytania. Prace nad rozdziałem drugim sa obecnie w toku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Aluś

Admin

Admin
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 22:53, 20 Lut 2007    Temat postu:

czy ja dobrze kojarzę, czy opowiadałeś mi początek inspiracji kiedyś? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
ISOE

Admin

Admin
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kacza Rzesza

PostWysłany: Śro 1:03, 21 Lut 2007    Temat postu:

Dobrze ci się wydaje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Antischool Strona Główna -> Twórczość Własna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin